W te wszystkie wieczory spędzone w towarzystwie ciszy i spokoju, pochłaniał książkę za książką, uciekał w świat marzeń, by nie myśleć o własnym życiu.
Tylko wtedy miał chwilę wytchnienia, nieraz umyślnie czytając do piątej nad ranem, by ukoić krwawiącą duszę.
Nic nie mogło wypędzić ponurych myśli z jego głowy, nikt nie mógł wypełnić pustki, którą odczuwał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz