niewyobrażalnie ciężko jest wciąż pocieszać i być oparciem, samemu zupełnie sobie nie radząc.
powtarzać, że nie można się poddawać z gorzką świadomością kłamstwa. z całych sił próbować dodać otuchy uśmiechem i ciepłym słowem.
wracam do domu zupełnie wypalona i przeżuta. jak ostatnia łajza słaniająca się, z ledwością stawiam każdy krok.
po raz kolejny słucham asleep i świat przestaje być tak boleśnie rzeczywisty. łzy ciekną mi po policzkach, choć wcale nie czuję, że płacze. właściwie to przez te piękne cztery minuty nie czuję zupełnie nic.
cztery minuty nieistnienia dziennie. cztery minuty cichego błagania o szybką śmierć.
a potem wszystko wraca, choć z mniejszą intensywnością i wracam do swych ról: znudzonej córki i przyjaciółki-pocieszycielki. mimo to w moim pokoju - ostoi - nadal pozostaje sama ze sobą.
nocami ciężko udawać do czterech ścian; ciężko być wściekłym czy smutnym.
jestem tu sama i tonę w niebycie. jestem tu pusta. jestem tylko ja.
chciałabym na powrót poczuć w sobie gniew, nawet ten najokrutniejszy. chciałabym poczuć ból.
złość mobilizuje i stawia mnie na nogi, potrzebuję jej. potrzebuję jak tlenu, którego ostatnio także zbyt często i zbyt dotkliwie mi brak.
dzień ledwo się zaczął, a ja już drugi raz rozważam szybką śmierć.
za kilka godzin słońce ponownie pojawi się na horyzoncie, rozpocznie się kolejny dzień, a ja nadal będę pozornie nieugiętą dziewczyną, z cynicznym uśmiechem i dziurą w miejscu serca.
nie płaczącą, nie współczującą, niemoralnie obojętną; nie-sobą.
chciałabym komuś opowiedzieć co teraz czuję, bo słów mam aż nadto. problem w tym, że twarde dziewczyny nie umieją rozmawiać, przecież same doskonale sobie ze wszystkim radzą.
jedynymi świadkami upadku ich dumy bywają zmięte i pogryzione do bólu, mokre od łez i krzyku
ciepłe poduszki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2013
(162)
- ► października (5)
-
▼
kwietnia
(28)
- świadomość możliwości jutrzejszego spotkania z To...
- niesamowicie interesujący dzień coraz intensywniej...
- pierwsza w nocy. jest ciężej niż się spodziewałam....
- już prawie trzecia. leże w łóżku, bo ból nie pozw...
- Wpół do trzeciej. Umieram tylko troszeczkę. Cho...
- Jest niedziela, dziewiąta rano, a ja już jestem na...
- Bardzo przyjazny dzień za nami. Niesamowicie jes...
- Kolejny dobry dzień. Szczęście powoli zaczyna mi w...
- O czwartej rano, jak pożar, budzi mnie ból. ...
- moja prawda - te cztery ściany, nie wiem co zabił...
- pozornie szczery choć nigdy tak jak dziś ...
- Proszę wybaczyć że brak mi sił o ciebie wal...
- - Nie ma obawy, córeczko. Śmierci nie ...
- Jestem tak pusty że można wybudować w moim wnętr...
- miałem sen czarniejszy niż kosmos gorszy od zła,...
- Nie wchodź nagle do mego pokoju Zobaczysz nieme...
- W ofercie mam tylko Nienawiść lub miłość ...
- niewyobrażalnie ciężko jest wciąż pocieszać i być ...
- Sing to me Sing to me I don't want to wake up ...
- znowu nie przychodzi sen, a gdy już się pojawia...
- W żywopłotach codzienności W ślepych końcac...
- Should I, should I? Maybe I'll get drunk again...
- najgorsze minuty oczekiwania w moim życiu. sekundy...
- Sing me to sleep And then leave me alone Don't...
- W te wszystkie wieczory spędzone w towarzystwie...
- raczej nigdy nie będziemy tym kim raczej c...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz