" T: kłamczucha. nie śmiałaś się szczerze od pół roku.
nie dam się zwieść, za dobrze cię znam.
S: ale ja nie kłamię, śmieje się kiedy mam na to ochotę.
T: znowu oszukujesz samą siebie. przestań sobie robić krzywdę.
mogę prosić o przysługę? nie znikaj mi, proszę.
S: przepraszam, ale nic nie obiecuję. nie potrzebuję ratunku.
T: znowu kłamiesz.
tak naprawdę ciągle liczysz na to, że ktoś się zatrzyma.
widzę to w twoich oczach, w każdym twoim ruchu i słowie.
S: pozwól więc, bym i ja ciebie o coś poprosiła.
kiedy znowu upadnę w zasięgu twojego wzroku, proszę
nie patrz na mnie więcej."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz