31 stycznia 2013


i nie przeszkadza mi mój dinozaurowy uśmiech, ani za duży nos. nie przeszkadza mi też łysy przedziałek czy szpara między przednimi zębami. nie przeszkadza mi cera, chociaż na nią czasem zdarzy mi się narzekać.
i będąc ze sobą szczera, mogę otwarcie przyznać, że tak już mogłoby zostać. chciałabym by z każdym dniem było tak dobrze, jakoś ciepło na sercu. zima powoli zabiera się z naszych ziem, codziennie jest coraz mniej śniegu i coraz więcej słońca. mam nadzieję, że ciepło, które niesie nam wiosna, roztopi we mnie do końca wszystkie żale i zwątpienia pozostałe po zimie. mam nadzieję, że wraz z promieniami słońca przyjdzie więcej chęci do działania. że wszystko nadal będzie toczyło się po mojej myśli. a jeśli nawet miałoby się popsuć, to będę błagać wszystkich znanych mi bogów o to, by okres szczęścia nie skończył się,tak szybko i niespodziewanie, jak się zaczął.
i jakoż, że dopiero poczułam, że małymi kroczkami przechodzimy nowy rok,to chciałabym sobie życzyć więcej nadziei. nadziei na spełnienie marzeń, na lepsze jutro, na lepszy czas. i trochę samozaparcia bym dalej mogła realizować swoje plany dotyczące chudnięcia; żeby moje obsesyjne myślenie o nie jedzeniu wreszcie się na coś przydało.
życzę sobie też uśmiechu szczerego jak na tych zdjęciach, trochę częściej niż raz do roku. byłoby miło.
i żeby nie było żadnych poważnych problemów, żebym nie musiała płakać i żeby wszyscy moi znajomi byli szczęśliwi. żebym nigdy więcej nie trafiła do szpitala. żadnego. żebym mogła schudnąć i wreszcie cieszyć się życiem. żeby się spełnić fizycznie i psychicznie. i żeby do końca pozostać sobą, wolnym od innych. żeby zwyczajnie pozostać człowiekiem.
tego sobie życzę na tą wiosnę i ten rok. niech będzie przyjemnie, niech będzie szczęśliwie.
niech wreszcie będzie po co żyć.i dla kogo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz