umieram sobie troszeczkę, jutro przyjeżdża moja matka. jestem bardzo ciekawa jak to będzie.
nie trzymam się źle, nadal mam wrażenie jakbym żyła w małżeństwie.
narobiłam sobie ostatnio nadziei i planów na przyszłość, jestem trochę zmartwiona czy uda mi się jeszcze jakkolwiek funkcjonować kiedy to wszystko legnie w gruzach.
nic na siłę, jak się rozsypie to będziemy się martwić.
póki co jest uroczo, minęły trzy miesiące bez ani jednej większej kłótni.
minęły trzy miesiące, a mam wrażenie jakby to były trzy lata.
jestem cholernie przywiązana, boję się rozstań nawet na jedną noc tak jak dziś.
i ani trochę nie wychodzi mi zasypianie
i kurwa chcę cię tu znowu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz