28 grudnia 2013


Gęstnieje mrok, ja słucham. O, ileż to razy
Tak cicho jak kochankę czułą śmierć wzywałem
Pieszczotą imion, rymem, co wiąże wyrazy,
By mój oddech spokojny rozłączył się z ciałem:
Teraz umierać pora w najmroczniejszym cieniu;
Chcę sczeznąć o północy bez męki konania,
Kiedy ty duszę swoją wyśpiewujesz wzniosłą
W spełnionym zachwyceniu!
Ty rekwiem będziesz śpiewał, a mnie do słuchania
Uszu nie starczy darnią zieloną zarosłych

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz